Francuz, który w tym roku zmienił barwy z AlphaTauri na Alpine, jest dobrej myśli. Jak twierdzi, choć to „wielka zmiana”, czuje, że „nie ma rzeczy niemożliwych”.
Po prawie sześciu latach obecności w Formule 1, nieustannie będąc związany z jednym koncernem, Gasly zdecydował się opuścić rodzinę Red Bulla. Od sezonu 2023 Francuz jest kierowcą podstawowym w ekipie z Enstone, gdzie ścigać się będzie u boku Estebana Ocona – swojego kartingowego rywala z dzieciństwa.
Pierre Gasly: „to wielka zmiana”
27–latek nie tylko zmienia barwy zespołowe, ale także przesiada się do bolidu z silnikiem zupełnie innego producenta. Co więcej, Gasly trafia wreszcie do o wiele bardziej konkurencyjnego zespołu, który z każdym rokiem czyni krok naprzód, by liczyć się w walce o tytuł. Trudno się zatem dziwić, że zdaniem Francuza zmiana ekipy jest mocno odczuwalna.
Zobacz także: Juniorzy Red Bulla – aż siedmiu zawodników w F2 i F3 w 2023 roku
„Nie zamierzam kłamać, dla mnie to tak wielka zmiana. To duży ruch, zamknięcie dziewięcioletniego rozdziału z Red Bullem” – przyznaje. „Rozpoczynając ten nowy projekt z Alpine i widząc wszystko, co jest dostępne i wszystkie zasoby, jakie mają, wydaje mi się, że z tym zespołem nie ma rzeczy niemożliwych. Nie ma ograniczeń, nie ma sufitu, co w pewnym sensie miałem w przeszłości, dlatego jestem bardzo podekscytowany”.
Wciąż naprzód i naprzód
Gasly wie, że Alpine wciąż jest w fazie rozwoju. W tym roku minimalnym celem francuskiej ekipy jest utrzymanie czwartej pozycji w klasyfikacji konstruktorów. Oficjalnie przyznał to Laurent Rossi, CEO Alpine, podczas prezentacji bolidu A523. W ubiegłym roku Alpine walczyło z McLarenem o czwartą lokatę. Zespół z Enstone okazał się lepszy, a w tym roku chce powtórzyć rezultat. Jak przyznają jednak – z o wiele mniejszą stratą punktową do czołówki.
W zależności od okoliczności w wyścigu, nader realne jest pojawienie się Alpine w pierwszej trójce wyścigu. Nie ulega jednak wątpliwości, że na papierze Red Bull, Ferrari i Mercedes pozostaną poza zasięgiem francuskiego duetu.
Testy w Bahrajnie – papierek lakmusowy dla Alpine
„Zespół powiedział, że chce umocnić czwarte miejsce w mistrzostwach drużynowych w bardziej dominujący sposób. Chcemy poprawić niezawodność, poprawić osiągi i zamknąć tę lukę z pierwszą trójką” – dodał Gasly. „Znamy możliwości Mercedesa, Ferrari i Red Bulla. Oni nie spali przez zimę i przyjadą z bardzo szybkimi samochodami. Wiemy, co zrobiliśmy, wiemy, że możemy wypełnić lukę. Jestem pewien ludzi, których mamy, mentalności i procesów wprowadzonych po to, aby móc pokazać bardzo dobre wyniki. (…) Ale tak, musimy poczekać i zobaczyć nasze osiągi, kiedy już pojawimy się z samochodem na torze w Bahrajnie”.
Przypomnijmy – już w najbliższy czwartek rozpoczną się trzydniowe testy Formuły 1 na torze Sakhir. W ubiegłym tygodniu na tym obiekcie testowała Formuła 2 oraz Formuła 3. Testy będziemy mogli śledzić na żywo z polskim komentarzem za pośrednictwem ViaPlay lub poprzez F1TV, z narracją w języku angielskim.
Źródło: f1i.com
Comments