Enea Bastianini powraca na najwyższy stopień podium na torze Sepang po świetnym zwycięstwie w Grand Prix Malezji.

Enea Bastianini po bardzo gorzkim sezonie, spowodowanym kontuzjami osładza sobie w ten sposób końcówkę tego roku, a także zamyka usta wszystkim, którzy plotkowali o jego potencjalnym zwolnieniu z ekipy fabrycznej Ducati.

Przebieg wyścigu

Światła zgasły i zawodnicy ruszyli, mieliśmy drag race do pierwszego zakrętu między Bagnaią, Bastianinim i Martinem. Zawodnik Pramac Racin opóźnił hamowanie i wchodził pierwszy w zakręt numer jeden. Jednak Hiszpan lekko przystrzelił, a obok był Pecco Bagnaia, który wypchnął Martina. Tym samym przed ich dwójkę wskoczyli Bastianini i Alex Marquez. Martin stracił dodatkowo jeszcze miejsce na rzecz Bezzecchiego, jednak szybko odzyskał czwartą lokatę.

Na trzecim okrążeniu rozpoczęła się walka Jorge Martina z Pecco Bagnaią. Trwała ona aż trzy kółka, fani w końcu mieli zobaczyć walkę dwóch pretendentów do tytułu. Bagnaia mimo ataków Martina rozpychał się łokciami na wszystkie strony. Jednak najbardziej spektakularna była obrona Włocha na piątym kółku. W zakręcie numer pięć Martin był po wewnętrznej, wydawało się, że Hiszpan powinien być przed nim. Piątka to ciężki zakręt, zawodnicy się tam kładą z motocyklem, bardzo łatwo tam o błąd, jeśli za szeroko wyjedziemy można łatwo wypaść z toru. Jednak Bagnaia nic sobie z tego nie robił i pojechał po zewnętrznej i tym samym obronił trzecie miejsce. Była to obrona genialna, jak na mistrza świata przystało.

Niestety to był koniec walki jeśli chodzi o top 4 w tym wyścigu. Zawodnicy się rozjechali i dbali o opony, aby dojechać do mety. Jednak z tyłu także była walka, a nie trzeba było daleko szukać, bo mieliśmy świetną walkę między szóstym a dziewiątym miejscem. Jack Miller bronił się przez wiele okrążeń przed Fabio Quartararo, jednak ostatecznie to Francuz był górą. Na dziewięć okrążeń do końca z toru wypadł Brad Binder, który walczył z Di Giannantonio o ósme miejsce. Skorzystał na tym Franco Morbidelli, który nieco wcześniej wyprzedził Lucę Mariniego, tym samym zawodnik Yamahy był już dziewiąty.

Aprilia nie mogła zaliczyć tego wyścigu do udanych, a to dlatego, że aż trzech zawodników na ich motocyklach zaliczyło wywrotki. Jedynie Maverick Vinales dotarł do mety.

Nieudany powrót mistrza

Jednak jest jeszcze jeden zawodnik, który nie może zaliczyć tego wyścigu, a także powrotu do MotoGP do udanych. Jest nim Alvaro Bautista, dwukrotny Mistrz Świata Superbike’ów. Hiszpan ostatni raz jechał w MotoGP w 2018 roku. Większość zapamiętała go z genialnej jazdy dla satelickiej ekipy Angela Nieto, a także jednorazowego występu w ekipie fabrycznej Ducati, gdzie pojechał naprawdę solidny wyścig, bo zakończył go na czwartym miejscu. Wielu liczyło po cichu na udany występ Bautisty, jednak Hiszpan walczył tylko o to, żeby nie dojechać ostatni.

Fot: materiały prasowe serii, Enea Bastianini


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *