Czerwone flagi, chaotyczny restart i zwroty akcji – to wszystko przyniosło Grand Prix Australii, które padło łupem Maxa Verstappena.
Start do Grand Prix Australii miał nieco niespodziewany przebieg – Max Verstappen stracił prowadzenie na rzecz George’a Russella, a następnie spadł za Lewisa Hamiltona. W dalszej części stawki Charles Leclerc po kontakcie z Lance’m Strollem wypadł z toru w zakręcie nr 4. Monakijczyk utknął w żwirowej pułapce i musiał wycofać się z wyścigu. Pod koniec pierwszego okrążenia na tor wypuszczono samochód bezpieczeństwa. Tor został szybko uprzątnięty i neutralizację zakończono na 3. okrążeniu. Verstappen szybko skracał dystans do Mercedesów, będąc najszybszym kierowcą na torze. Kiedy Mercedes na siódmym kółku prosił Russella o zarządzanie oponami, Alex Albon rozbił się w sekwencji zakrętów 6-7. Zarządzono kolejną neutralizację, którą Russell i Sainz wykorzystali na zjazd po nowe opony. Na czoło stawki wysunął się Hamilton, za nim znajdowali się Verstappen, Alonso i Stroll.
Zjazdy do boksów w tej fazie rywalizacji okazały się jednak zły decyzjami, gdyż chwilę później wyścig został wstrzymany i cała stawka otrzymała „darmowy” pit-stop. Decyzję o wywieszeniu czerwonych flag podjęto ze względu na konieczność uprzątnięcia żwiru i szczątków bolidu po wypadku Albona. Wznowienie Grand Prix Australii nastąpiło o 7:33 czasu polskiego. Restart z pól startowych poszedł po myśli Hamiltona, który zachował prowadzenie. W środku stawki na dojeździe do czwórki Nyck de Vries najechał na prawe przednie koło Estebana Ocona i na moment wzbił się w powietrze. Obaj kierowcy kontynuowali jazdę. Dwunaste okrążenie przyniosło spodziewaną zmianę na czele klasyfikacji – Max Verstappen bez żadnych problemów wyprzedził Hamiltona na dojeździe do zakrętu nr 9. W górę pięli się Russell (po udanym ataku na jadącego na piątej pozycji Gasly’ego), szósty w tej fazie wyścigu Carlos Sainz i startujący z końca stawki Sergio Perez. Jadący na trzeciej pozycji Fernando Alonso skracał dystans do Hamiltona.
Na osiemnastym kółku swój udział w Grand Prix Australii zakończył George Russell. W bolidzie Mercedesa, który zaczął tracić moc pod koniec okrążenia, doszło do pożaru. Tym razem zarządzono wirtualny SC oraz zamknięto aleję serwisową ze względu na to, że Brytyjczyk zatrzymał się na wyjeździe z pit lane. Porządkowi sprawnie ugasili pożar i uprzątnęli samochód Russella, dzięki czemu szybko powrócono do rywalizacji. Czołową czwórkę wówczas stanowili Verstappen, Hamilton, Alonso i Gasly, niewielki dystans do Francuza utrzymywał Sainz. Wkrótce Hiszpan znakomitym manewrem wyprzedzania w zakręcie nr 4 przebił się przed reprezentanta Alpine. Na dalszych pozycjach Esteban Ocon po równie dobrym ataku w szykanie 9-10 odebrał 11. pozycję Oscarowi Piastriemu, a następnie uporał się z dziesiątym Yukim Tsunodą. Kilka okrążeń później Japończyk musiał uznać wyższość Piastriego.
Kolejne okrążenia przebiegały bardzo spokojnie, do niewielkich roszad dochodziło w środku stawki za sprawą tracącego kolejne pozycje Tsunody. Po założeniu twardych opon na ostatnią pozycję spadł Logan Sargeant. W odróżnieniu od reszty stawki, Amerykanin po założeniu pośredniej mieszanki na początku wyścigu miał w perspektywie jeszcze jeden zjazd do alei serwisowej. Utrzymujący ponad sekundową przewagę nad Alonso Hamilton podkręcił tempo, czego dowodem było uzyskanie najlepszego czasu okrążenia w wyścigu. Na trasie marszu w górę stawki Sergio Pereza stanęła przeszkoda w postaci jadącego na ósmej pozycji Lando Norrisa. Na 43. kółku Meksykanin w końcu uporał się z kierowcą McLarena i ruszył w pościg za Nico Hulkenbergiem, którego wyprzedził dwa okrążenia później.
Kolejnym autorem najszybszego czasu okrążenia w wyścigu został Fernando Alonso, wciąż tracący ponad sekundę do Hamiltona. Max Verstappen stracił ponad trzy z jedenastu sekund przewagi nad Hamiltonem za sprawą wyjazdu na trawiaste pobocze w trzynastce. Nico Hulkenberg i Lando Norris stoczyli pojedynek o 8. pozycję. Brytyjczyk wykorzystał szeroki wyjazd Niemca w zakręcie nr 11 i przebił się na pozycję dającą cztery punkty, które byłyby pierwszą zdobyczą punktową dla McLarena w tym sezonie.
Na 53. kółku Kevin Magnussen uderzył bokiem samochodu w ścianę, rozrywając tylną oponę. Po raz kolejny do pracy przystąpił Bernd Maylaender, a następnie ponownie wywieszono czerwoną flagę z powodu rozrzuconych po torze fragmentów obręczy koła z samochodu Haasa. Na wieść o takiej decyzji sędziów większość kierowców, których komunikaty radiowe zaprezentowano w transmisji, zareagowała zdziwieniem. Do końca Grand Prix Australii zostały 2 okrążenia przy zielonej fladze (bez DRS) + będące standardową procedurą po wznowieniu okrążenie za SC. Przed restartem zdublowani kierowcy odrobili stracone kółko i ustawili się na końcu kolejki. Samochód bezpieczeństwa wyruszył z alei serwisowej wraz z szesnastoma pozostającymi w wyścigu kierowcami o 8:56 czasu polskiego.
Po trzecim w niedzielę zgaszeniu pięciu czerwonych świateł doszło do gigantycznego zamieszania, które przyniosło jeszcze jedną czerwoną flagę. Fernando Alonso został uderzony przez Carlosa Sainza i obrócił się sekwencją zakrętów otwierającą okrążenie. Nieco wcześniej na żwirowe pobocze zjechał Sergio Perez, a z tyłu stawki w tym samym miejscu wylądowali Sargeant i de Vries po tym, jak Amerykanin wjechał w tył bolidu AlphaTauri. Esteban Ocon podciął Pierre’a Gasly’ego i wspólnie ze swoim zespołowym partnerem uderzyli w ścianę. W dół stawki spadł Lance Stroll, który kontynuował wyścig po wygrzebaniu się z pobocza w zakręcie nr 4. Alonso zwrócił na uwagę, że w przypadku nieprzejechania całego okrążenia po restarcie kolejność powinna zostać ustalona na podstawie sytuacji przed wznowieniem wyścigu.
Od decyzji sędziów o zarządzeniu jeszcze jednego, lotnego restartu (de facto przejechania jednego okrążenia za SC, który miał zjechać do alei serwisowej przed linią mety) zależała ostateczna klasyfikacja wyścigu. Na ten moment wyścigu pozostawało 12 kierowców, kolejność po restarcie prezentowała się następująco: Verstappen i Hamilton utrzymywali dwie pierwsze lokaty, dalej znajdowali się Sainz, Hulkenberg, Tsunoda, Norris i Piastri. Punktowaną dziesiątkę zamykali Zhou, Bottas i Perez. Stawkę zamykał duet Astona Martina – jedenasty Alonso i dwunasty Stroll.
Sędziowie zdecydowali się na restart i przywrócenie kolejności sprzed chaotycznego wznowienia, oczywiście odejmując kierowców, którzy odpadli z wyścigu. Za Verstappenem i Hamiltonem na prowizoryczne podium powrócił Fernando Alonso, Wydawało się, że ostatnie wznowienie, składające się z przejechania jednego okrążenia za SC będzie można nazwać rundą honorową. Jednak zmieniło się to za sprawą decyzji sędziów o przyznaniu kary dla Carlosa Sainza za kolizję z Fernando Alonso – Hiszpan otrzymał pięć sekundy kary. Dzięki tej sytuacji niewiadomą pozostawał ostateczny układ drugiej połowy stawki. Ostatecznie czwarty finiszował Lance Stroll, czołową piątkę uzupełnił Sergio Perez. Dalsze lokaty zajęli Norris, Hulkenberg, Piastri i Zhou. Punktowaną dziesiątkę zamknął Yuki Tsunoda, poza punktami uplasowali się jedenasty Bottas oraz zepchnięty na ostatnią, 12. pozycję Sainz.
Foto. oficjalne materiały prasowe serii
Comments