Dwaj kierowcy Red Bulla – Max Verstappen i Sergio Perez – ruszą z pierwszego rzędu do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Bahrajnu.
Po treningach jako jednego z głównych faworytów do zdobycia Pole Position można było upatrywać, nieco niespodziewanie, Fernando Alonso. Hiszpański weteran potwierdził zaskakująco dobrą formę Astona Martina z piątku i uzyskał najlepszy czas w sobotnim treningu. Nie bez szans byli także Max Verstappen oraz ekipy Ferrari i Mercedesa. Brak wyraźnego faworyta zapowiadał niezwykle ekscytującą czasówkę.
Q1
Początek sesji nie przebiegł po myśli Ferrari. Charles Leclerc zmarnował swoje pierwsze okrążenie po zblokowaniu kół na dohamowaniu do zakrętu nr 1. Dodatkowo z przodu jego samochodu odpadły drobne elementy. Ze względu na leżące szczątki sędziowie postanowili wywiesić czerwoną flagę na 13 minut i 23 sekundy przed końcem pierwszej części czasówki. Do tego momentu jedynie trzech kierowców ukończyło szybkie okrążenia. Prowadził Yuki Tsunoda (1:32.132) przed Carlosem Sainzem i Nyckiem de Vriesem.
Po przerwie na prowadzenie wychodzili kolejno Zhou (1:31.947), Stroll (1:31.617), Verstappen (1:31.295) i Alonso (1:31.158). Czas Hiszpana minimalnie poprawili Charles Leclerc, George Russell i Carlos Sainz, który jako pierwszy złamał barierę minuty i 31 sekund (1:30.993). Rezultat Strolla został później skreślony za złamanie limitów toru w trzynastce. Kierowca Astona Martina jako jedyny nie miał zaliczonego czasu okrążenia. W ostatniej serii okrążeń Stroll wydostał się ze strefy kierowców zagrożonych eliminacją, awansując na 5. miejsce. Największym pechowcą Q1 został Logan Sargeant. Amerykanin uzyskał identyczny czas jak Lando Norris, lecz to Brytyjczyk ukończył swoje kółko jako pierwszy i z ostatniej pozycji gwarantującej awans wskoczył do Q2. Oprócz debiutanta z Williamsa odpadli Gasly, Magnussen, Piastri i de Vries. Niepewna była jeszcze sytuacja Alexa Albona – Taj mógł przekroczyć limity toru w zakręcie nr 4. Sędziowie nie dopatrzyli się nieprawidłowości i Sargeant pozostał w gronie wyeliminowanych.
Q2
Swoje pierwsze szybkie kółko w Q2 Fernando Alonso ukończył z wynikiem 1:31.094. Nieco lepsze czasy wykręcili George Russell (0,008 s przewagi nad Alonso), a następnie Lewis Hamilton (1:30.901). Kolejne dziesiąte części sekundy urwał Max Verstappen (1:30.503 z rekordami we wszystkich sektorach), za którym znalazł się Sergio Perez (1:30.746). Wspomnianą piątkę dzieliły niecałe 0,6 s, około sekundową stratę mieli obaj przedstawiciele Scuderii Ferrari. Szósty Sainz i siódmy Leclerc napoczęli używany komplet opon.
Na ostatnie minuty Q2 w swoich garażach pozostali Verstappen, Perez i Albon. Taj podczas swojej próby ustanowienia czasu wyjechał poza tor w 2. sektorze i nie podjął kolejnej próby. Czas Maxa Verstappena poprawił Charles Leclerc (1:30.282). Lance Stroll rzutem na taśmę wywalczył ostatnie 10. miejsce gwarantujące przepustkę do Q3. Do wywiadów mogli się już szykować Norris, Bottas, Zhou, Tsunoda i Albon.
Q3
Max Verstappen rozpoczął finałową odsłonę rywalizacji mocnym akcentem, schodząc poniżej minuty i 30 sekund. Czas 1:29.897 był o 0,103 s lepszy od wyniku uzyskanego przez Charlesa Leclerca, prawie ćwierć sekundy stracił Sergio Perez. Swoje próby popsuli Sainz i Stroll. Ponad 6 minut przed zakończeniem sesji na torze pojawili się Alonso, Hulkenberg i kierowcy Mercedesa. Weteran z Oviedo wylądował na czwartym miejscu (+0,439 s do Verstappena). Za nim z minimalnymi stratami plasowali się Russell, Sainz i Hamilton. Dwie minuty przed końcem okazało się, że Charles Leclerc nie podejmie próby walki o przesunięcie się na Pole Position. Podobnie postąpili Hamilton i Alonso, więc w grze o zwycięstwo pozostawali Verstappen, Perez, Russell i Sainz. Verstappen zapewnił sobie Pole Position z wynikiem 1:29.708, z kolei Perez awansował na drugie miejsce ze stratą 0,138 s do zespołowego partnera. Kolejne dwie pozycje zajęli Charles Leclerc i Carlos Sainz. „Hypetrain” podekscytowanych świetnymi treningami sympatyków Fernando Alonso ostro wyhamował. Weteran z Oviedo ruszy do niedzielnego wyścigu z piątego pola. Pierwszą dziesiątkę uzupełnili Russell, Hamilton, Stroll, Ocon i Hulkenberg.
Fot. oficjalne materiały prasowe serii