Jack Miller mimo, że jeszcze nie rozpoczął sezonu może zacząć odczuwać presję związaną ze swoją przyszłością.

Jack Miller w poprzednim sezonie był najwyżej przeciętny. Australijczyk przeszedł z fabrycznej ekipy Ducati, do zespołu KTM-a. Owszem najpierw musiał się nauczyć nowej maszyny, ale mimo wszystko Miller był bardzo nieregularny. Fracesco Guidotti przyznaje, że zawodnik z Australii nie może być spokojny o swoją przyszłość w austriackiej ekipie, zwłaszcza, że jest kilku mocnych kandydatów na jego miejsce. Jednak nie ma w tym nic złego, ponieważ odrobina dodatkowej presji potrafi zmotywować.

To rodzaj presji, która odczuwa każdego trochę za wcześnie. Musimy podejmować decyzje w pierwszej części sezonu i czasami nie jest to najlepsze dla zawodników, ale także dla nas, że musimy podjąć decyzję po kilku wyścigach. To coś, co każdy chciałby zmienić, ale nie możemy tego zrobić, ponieważ przy wyborze musimy wziąć pod uwagę wiele czynników. To rodzaj presji, której, jak mówiłem, nikt nie lubi. Ale każdy, kto pracuje w tym środowisku, na tym świecie, musi przyzwyczaić się do tej codziennej presji. To część naszej pracy.

Francesco Guidotti

Większości zawodników kończą się kontrakty z końcem tego sezonu, tak więc może dojść do sporych zmian w stawce. Tak naprawdę nikt nie jest pewny swojej przyszłości, może z wyjątkiem Brada Bindera, który w poprzednim sezonie był o wiele lepszy od Millera, a także niedawno przedłużył kontrakt. Głównym kandydatem na miejsce Australijczyka jest Pedro Acosta. Hiszpan zachwycał wszystkich już podczas testów w Walencji.

Jednak jak wiadomo, najważniejsze będą pierwsze wyścigi w wykonaniu debiutanta. Jeżeli Pedro Acosta jeszcze nie będzie gotowy, to nic złego, ponieważ nie można wykluczyć jeszcze jednego gorącego nazwiska, a jest nim oczywiście Marc Marquez. Hiszpan w tym sezonie reprezentuje barwy Gresini, jednak nie wiadomo, co przyniesie przyszłość.

Jednak Miller może odpalić zwłaszcza, że ten sezon to jest dla niego poniekąd być albo nie być w MotoGP. W takich momentach zawodnicy potrafią wycisnąć z siebie 200%. Idealnym przykładem jest chociażby Fabio Di Giannantonio, który w zeszłym roku rzutem na taśmę uratował swoją karierę w MotoGP. Włoch stanął dwa razy na podium, w tym wygrał Grand Prix Kataru. Jednak w przypadku Jacka Millera musiałoby to być coś więcej niż jedna wygrana. Dodatkowo KTM bardzo luźno podchodzi do umów z zawodnikami. Jeżeli Acosta w tym sezonie będzie sobie dobrze radził, to Australijczyk musiałby chyba wywalczyć mistrzostwo, żeby zostać w KTM-ie.

Fot: Red Bull KTM Factory Racing


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *