Francesco Bagnaia obronił tytuł mistrzowski, wygrywając ostatni wyścig sezonu na torze w Walencji, Martin zakończył w żwirze.

Francesco Bagnaia przed wyścigiem awansował o jedno miejsce na starcie, po tym jak Vinales został ukarany, za nie zjechanie z toru podczas sesji rozgrzewkowej. Zawodnikowi Aprili wyciekł olej i w takiej sytuacji zawodnik musi zjechać od razu z toru, Hiszpan tego nie zrobił i dostał karę. Bagnaia utrzymał po starcie pierwsze miejsce, natomiast Martin przebił się z szóstego miejsca na drugą lokatę.

Walka o tytuł i po walce

Martin szybko doskoczył do Bagnaii i naciskał na obrońcę tytułu, ten popełnił błąd na wyjściu na prosta start-meta. Hiszpan zaatakował, jednak nie był zdecydowany w tym ataku i prawie zabrał ze sobą Bagnaię. Włoch na szczęście pojechał dalej a Martin wyjechał poza tor i spadł na ósme miejsce. Zawodnik ekipy Pramac się nie poddawał i walczył, przebijał się do przodu, jednak na piątym kółku przesadził i zahaczył o Marca Marqueza i obaj skończyli swój wyścig. Już było wiadomo, ze to koniec, Pecco mistrzem świata, jednak jeszcze spora część wyścigu przed nami.

Bagnaia po dostaniu informacji, że Martin już odpadł postanowił odpuścić, wyprzedzili go Brad Binder i Jack Miller. Niestety zawodnicy KTM-a nie wykorzystali tego daru dobroci od Ducati. Binder kilka kółek później wyjechał szeroko poza tor i spadł na szóste miejsce. Natomiast Jack Miller jadąc spokojnie na prowadzeniu zaliczył wywrotkę i zakończył swój wyścig.

Na prowadzeniu ponownie był Bagnaia i gonił go Zarco. Vinales jechał na trzecim miejscu, a za nimi byli dwaj zawodnicy Gresini Racing. Binder wziął się za odrabianie start, jednak poczynał sobie dość ostro z Alexem Marquezem, za co dostał karę oddania jednego miejsca. Mimo tego zawodnik KTM-a przebił się szybko na trzecie miejsce, jednak pobyt na trzecim miejscu nie trwał długo. A to dlatego, ze Fabio Di Giannantonio zabrał się do pracy, najpierw wyprzedził Vinalesa, a następnie Bindera. Pod koniec wyścigu Di Giannantonio wyprzedził jeszcze Zarco, a także próbował zaatakować Baganię, jednak się nie udało. Bagnaia przypieczętował tytuł, wygrywając wyścig.

Fot: materiały prasowe Ducati


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *