Francesco Bagnaia obronił tytuł mistrzowski, wygrywając ostatni wyścig sezonu na torze w Walencji, Martin zakończył w żwirze.
Francesco Bagnaia przed wyścigiem awansował o jedno miejsce na starcie, po tym jak Vinales został ukarany, za nie zjechanie z toru podczas sesji rozgrzewkowej. Zawodnikowi Aprili wyciekł olej i w takiej sytuacji zawodnik musi zjechać od razu z toru, Hiszpan tego nie zrobił i dostał karę. Bagnaia utrzymał po starcie pierwsze miejsce, natomiast Martin przebił się z szóstego miejsca na drugą lokatę.
Walka o tytuł i po walce
Martin szybko doskoczył do Bagnaii i naciskał na obrońcę tytułu, ten popełnił błąd na wyjściu na prosta start-meta. Hiszpan zaatakował, jednak nie był zdecydowany w tym ataku i prawie zabrał ze sobą Bagnaię. Włoch na szczęście pojechał dalej a Martin wyjechał poza tor i spadł na ósme miejsce. Zawodnik ekipy Pramac się nie poddawał i walczył, przebijał się do przodu, jednak na piątym kółku przesadził i zahaczył o Marca Marqueza i obaj skończyli swój wyścig. Już było wiadomo, ze to koniec, Pecco mistrzem świata, jednak jeszcze spora część wyścigu przed nami.
![Francesco Bagnaia](https://wokolmotorsportu.pl/wp-content/uploads/2023/11/Pecco-1-1024x683.jpg)
Bagnaia po dostaniu informacji, że Martin już odpadł postanowił odpuścić, wyprzedzili go Brad Binder i Jack Miller. Niestety zawodnicy KTM-a nie wykorzystali tego daru dobroci od Ducati. Binder kilka kółek później wyjechał szeroko poza tor i spadł na szóste miejsce. Natomiast Jack Miller jadąc spokojnie na prowadzeniu zaliczył wywrotkę i zakończył swój wyścig.
Na prowadzeniu ponownie był Bagnaia i gonił go Zarco. Vinales jechał na trzecim miejscu, a za nimi byli dwaj zawodnicy Gresini Racing. Binder wziął się za odrabianie start, jednak poczynał sobie dość ostro z Alexem Marquezem, za co dostał karę oddania jednego miejsca. Mimo tego zawodnik KTM-a przebił się szybko na trzecie miejsce, jednak pobyt na trzecim miejscu nie trwał długo. A to dlatego, ze Fabio Di Giannantonio zabrał się do pracy, najpierw wyprzedził Vinalesa, a następnie Bindera. Pod koniec wyścigu Di Giannantonio wyprzedził jeszcze Zarco, a także próbował zaatakować Baganię, jednak się nie udało. Bagnaia przypieczętował tytuł, wygrywając wyścig.
Fot: materiały prasowe Ducati