Max Verstappen po starcie z szóstego pola pewnie wygrał wyścig o Grand Prix Belgii. Podium uzupełnili Sergio Perez i Charles Leclerc. W połowie rywalizacji pojawiły się niewielkie opady deszczu, nie miały one jednak większego wpływu na przebieg wyścigu.

Po mokrych piątkowych i sobotnich sesjach, zgodnie z prognozami wyścig o Grand Prix Belgii rozpoczął się w suchych warunkach. Według przewidywań synoptyków szanse na pojawienie się opadów deszczu w niedzielne popołudnie wynosiły 40%. Start nie przebiegł po myśli ruszającego z pole position Charlesa Leclerca – kierowca Ferrari przewodził stawce po przejechaniu La Source, jednak na prostej Kemmel stracił prowadzenie na rzecz Sergio Pereza. Max Verstappen przebił się przed Carlosa Sainza i Oscara Piastriego – pomiędzy tą dwójką doszło do kontaktu, w wyniku którego bolid kierowcy McLarena został poważnie uszkodzony. Utalentowany debiutant spadł na koniec stawki i zatrzymał swój bolid na pograniczu drugiego i trzeciego sektora, na krótko powodując żółtą flagę. Samochód Sainza był w stanie pozwalającym mu na kontynuowanie wyścigu, mimo sporych uszkodzeń sekcji bocznych. Hiszpan utracił 5% balansu aerodynamicznego i przed swoim pierwszym postojem na 8. okrążeniu spadł o siedem pozycji.

Oscar Piastri i Sergio Perez w walce na pierwszym okrążeniu

Szóste kółko przyniosło zmianę na trzeciej pozycji – Max Verstappen łatwo uporał się z Lewisem Hamiltonem. Kilka chwil później aktualny mistrz świata przebił się przed Charlesa Leclerca i formalnością wydawało się dogonienie prowadzącego Sergio Pereza. W międzyczasie swoje pierwsze postoje odbyła połowa stawki, głównie przedstawiciele ekip spoza czołówki. Wszyscy, z wyjątkiem Lando Norrisa (twarda mieszanka) założyli pośrednie opony. Bez postoju na koncie była pierwsza siódemka – Perez, Verstappen, Leclerc, Hamilton, Stroll, Russell i Gasly, a także Nico Hulkenberg, który jeszcze przed swoim zjazdem spadł za Fernando Alonso, mającego już za sobą pierwszy pit stop.

Sergio Perez

Jako pierwszy z czołówki do alei serwisowej zawitał Lewis Hamilton. Na 13. okrążeniu siedmiokrotny mistrz świata pozbył się miękkiego ogumienia na rzecz opon oznaczonych żółtym kolorem. Po chwili podobnie postąpili Sergio Perez i Charles Leclerc, tym samym nowym liderem wyścigu został Max Verstappen. Holender pojawił się u swoich mechaników na 15. kółku, powracając do rywalizacji na drugim miejscu, kilka sekund za Perezem. Trzeci był Leclerc, za nim znajdowali się Hamilton, Stroll, Russell (obaj także na pośrednim ogumieniu, wciąż jeszcze nie byli w boksach) i Pierre Gasly, który najdłużej pozostawał na torze spośród tych kierowców, którzy ruszali do wyścigu na najszybszej dostępnej mieszance. Według radarów pogodowych deszcz miał się pojawić około 15:40, ale nie spodziewano się ulewy podobnej do tej, która opóźniła wczorajszy sprint.

Max Verstappen, Sergio Perez

Prowadzącego Pereza dogonił Verstappen, który na 17. okrążeniu bez żadnych problemów wyprzedził zespołowego partnera na prostej Kemmel. W tym samym miejscu George Russell skutecznie zaatakował Lance’a Strolla, co dawało mu w tym momencie piątą lokatę. Obaj kierowcy wciąż jeszcze nie zjeżdżali po świeże opony. Okrążenie później deszcz nadciągnął na tor, najpierw pojawiając się w zakrętach Stavelot i w rejonie sekwencji Eau Rouge/Raidillon. Według prognoz Ferrari niewielkie opady po 10 minutach miały się nasilić. Stroll stracił kolejne pozycje na rzecz Gasly’ego i Tsunody, spadając na dziewiąte miejsce.

Chmury nad torem Spa

Na 21. kółku Aston Martin przygotował dla Strolla miękkie slicki. Spadająca przyczepność dawała się we znaki liderowi wyścigu – Verstappen ledwo uniknął poślizgu w Raidillon. Dwa okrążenia po Strollu miękkie opony założył George Russell. W tej fazie wyścigu najlepsze tempo na torze prezentował Lando Norris, który na chwilę przed pojawieniem się mżawki zjechał po miękkie opony. W dodatku jego McLaren miał dużo docisku i był przygotowany pod deszczowe warunki. Carlos Sainz po przejechaniu połowy dystansu zjechał do garażu i zakończył swój udział w Grand Prix Belgii. Opady ustały i zza chmur wyszło słońce, każdy z kierowców przetrwał tę fazę wyścigu na slickach. Przed Norrisa przebił się George Russell – i to właśnie ta dwójka otwierała grupę kierowców jadących na miękkich oponach, zajmujących pozycje za czołową piątką. Tę piątkę po swoim pit stopie zamykał Lewis Hamilton. Brytyjczyk na ostatnie 16 okrążeń wyścigu sięgnął po miękkie Pirelli.

Pierre Gasly w walce z Alexem Albonem

Następnie identycznie postąpił Charles Leclerc, wyjeżdżając z pit lane tuż przed Hamiltonem i Alonso. Na zjazdy tej dwójki zareagowały ekipy Red Bulla i Astona Martina, ściągając na 30. kółku do alei serwisowej Pereza i Alonso. Okrążenie później na stanowisku serwisowym ekipy Christiana Hornera zameldował się Max Verstappen, utrzymując prowadzenie w wyścigu. Po powrocie na tor przewaga nad drugim Perezem wynosiła ponad 9 sekund. W kolejnych sześciu mieścili się Leclerc i Hamilton, strata piątego Fernando Alonso wynosiła już ponad pół minuty. Więcej emocji dostarczyła walka o 11. pozycję pomiędzy Gaslym i Albonem, do której wmieszał się Valtteri Bottas. Reprezentant Williamsa miał jeszcze w perspektywie postój i po założeniu miękkich opon spadł na koniec stawki. Niespełna sekundowy dystans do Yukiego Tsunody utrzymywał Esteban Ocon. Na 38. kółku Francuz znakomitym manewrem odebrał dziewiątą pozycję kierowcy AlphaTauri, wciskając się od zewnętrznej na wyjściu z Les Combes.

Daniel Ricciardo stracił 15. pozycję na rzecz Guanyu Zhou, a po kilkudziesięciu sekundach spadł z Alexa Albona, korzystającego z szybszego, miękkiego ogumienia. Marsz w górę stawki kontynuował Zhou, lądując na 14. miejscu po skutecznym ataku na Nico Hulkenberga. Jeszcze na tym samym kółku Niemiec musiał uznać wyższość Albona. Na trzy okrążenia przed końcem wyścigu Ocon przesunął się o kolejne oczko wyżej, odbierając dziewiątą lokatę Strollowi. Drugi z kierowców Haasa, Kevin Magnussen, także spadł za duet Zhou & Albon. Jedynym wartym odnotowania wydarzeniem w czołówce był zjazd po świeże, pośrednie ogumienie Lewisa Hamiltona. Czwarty w klasyfikacji Brytyjczyk miał bezpieczną przewagę nad Fernando Alonso i podjął próbę odebrania Maxowi Verstappenowi najlepszego czasu okrążenia w wyścigu.

Max Verstappen z Christianem Hornerem

Verstappen przeciął linię mety ponad 22 sekundy przed Sergio Perezem. Trzeci finiszował Leclerc, do 12 punktów za czwarte miejsce Lewis Hamilton dorzucił jeszcze jeden, w nagrodę za najszybsze okrążenie. Czołową piątkę zamknął Alonso, dalsze punktowane pozycje należały do Russella, Norrisa, Ocona, Strolla i Tsunody. Formułę 1 czeka teraz wakacyjna przerwa, kolejny wyścig odbędzie się 27 sierpnia na torze Zandvoort.

Foto. oficjalne materiały prasowe serii


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *