Marc Marquez od przyszłego sezonu będzie jeździć w ekipie Ducati razem z Francesco Bagnaią, kontrakt będzie obowiązywał do końca 2026 roku.

Marc Marquez rok temu podjął bardzo trudną decyzję. Hiszpan odszedł z Repsol Hondy po 10 latach, które były bardzo owocne, ale także zwłaszcza pod koniec bardzo bolesne. Wszystko zaczęło się od 2019 roku, kiedy już nikt poza Marckiem nie radził sobie z maszyną, a Hiszpan mówił, także, że sam wszystkiego nie zrobi. Honda musi zacząć pracować. Owszem 2019 rok był najlepszym w wykonaniu Hiszpana, jednak co raz częściej ulegał poważnym wywrotkom w treningach, czy kwalifikacjach. W 2020 doszło do feralnego wypadku w 2020 na torze Jerez. Ośmiokrotny mistrz świata złamał wtedy poważnie prawą rękę i niewiele brakowało, że to złamanie przerwałoby nerw, który spowodowałby częściowy paraliż w tej ręce. Hiszpan długo wracał do zdrowia. W 2021 roku wygrał trzy wyścigi, wydawało się, że będzie dobrze, ale było jednak co raz gorzej.

Odrodzenie

Marquez podjął więc decyzję o odejściu do ekipy Gresini, która jeździ na motocyklach Ducati, ale rok starszych od tych fabrycznych, które ma Ducati Lenovo Team i Pramac. Przesiadka i obeznanie z nowym motocyklem, po 11 sezonach na Hondzie chwilę zajęła, ale od czwartej rundy na Jerez widać, że ośmiokrotny mistrz świata wrócił do gry. Sześć miejsc na podium z rzędu (sprinty i wyścigi) i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Jedynie Martin i Bagnaia są przed nim, ale jeden i drugi ma tegoroczny motocykl Ducati. Jorge Martin postanowił odejść po tym sezonie z rodziny Ducati do Aprili. Tym samym główny rywal Hiszpana odpadł kilka dni temu z wyścigu o fotel w fabrycznej ekipie Ducati.

Jestem bardzo szczęśliwy, że w przyszłym sezonie będę mógł nosić czerwone barwy fabrycznego zespołu Ducati w MotoGP. W zasadzie od pierwszego kontaktu z Desmosedici GP jazda na nim sprawiała mi przyjemność i od razu dobrze się zaaklimatyzowałem. Od tego momentu Wiedziałem, że moim celem jest kontynuowanie tej ścieżki, dalszy rozwój i przejście do zespołu, w którym Pecco Bagnaia jest mistrzem świata przez dwa lata z rzędu. Jestem szczęśliwy, że mogę zrobić ten duży krok w 2025 roku i jestem wdzięczny za zaufanie, jakim obdarzyło mnie Ducati. Na koniec chcę podziękować Nadii, Carlo, Michele i całej rodzinie Gresini Racing za otwarcie przede mną drzwi do swojego zespołu w delikatnym momencie mojej kariery. nadal będziemy się dobrze bawić i damy z siebie wszystko w bieżącym sezonie, co jest teraz moim priorytetem.

Marc Marquez
Marc Marquez miał i ma nadal rywali w walce nie tylko w tym sezonie, ale też i kolejnych.

Przede wszystkim chcę podziękować zarówno Enei Bastianini, jak i Jorge Martínowi za całą ich współpracę z nami w ciągu ostatnich kilku lat i życzę im wszystkiego najlepszego na przyszłość. W tym sezonie pokazali, że osiągnęli niesamowity poziom i jesteśmy pewni, że do końca będą walczyć o tytuł. Decyzja o wyborze nowego kolegi z drużyny Bagnaii do zespołu Ducati Lenovo nie była łatwa, ponieważ mieliśmy listę bardzo mocnych zawodników. zawodników do wyboru Ostatecznie nasz wybór padł na niekwestionowany talent, taki jak Marc Márquez, w ciągu zaledwie kilku wyścigów udało mu się idealnie dostosować do naszego Desmosedici GP, a jego wrodzona ambicja popycha go do ciągłego rozwoju w boksie będziemy mieć dwóch zawodników, którzy wspólnie zdobyli 11 tytułów mistrza świata, a możliwość polegania na ich doświadczeniu i dojrzałości będzie również nieoceniona dla naszego rozwoju.

Luigi Dall’Igna dyrektor generalny Ducati

Początek wojny?

Pecco Bagnaia na pewno nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw. Obrońca tytułu przed weekendem w Katalonii mówił podczas konferencji, że jednak wolałby, aby to Bastianini pozostał w ekipie, ponieważ jest zachowana harmonia. Enea miał pechowy poprzedni rok, z powodu kontuzji, obecnie powoli wraca do formy, ale naturalnie stał się już numerem dwa w ekipie. Po przyjściu Marca wiadomo, że na fory liczyć nie będzie mógł, a dodatkowo dochodzi kwestia tego, że Bagnaia wywodzi się ze szkółki Valentino Rossiego z, którym Marquez przez wiele lat miał na pieńku. Dojdzie także Jorge Martin, który wspólnie z Aprilia będzie chciał udowodnić, że to on jest hegemonem w stawce.

Fot: Ducati


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *