Jorge Martin zwyciężył w sprincie na torze Le Mans, jednak show skradła fenomenalna jazda Marca Marqueza i problemy Bagnaii.

Jorge Martin fantastycznie wystartował, lider klasyfikacji generalnej wyjechał z szykany Dunlop na pierwszym miejscu. Fenomenalny start zaliczył Marc Marquez, zawodnik Gresini po słabych kwalifikacjach musiał przebijać się z odległej trzynastej pozycji. Jednak nie trwało to długo, ponieważ już na wjeździe do szykany Dunlopa objechał kilku zawodników po zewnętrznej i po wyjściu z szykany był na szóstym miejscu. Chwilę później zaatakował Fabio Di Giannantonio, a następnie Mavericka Vinalesa i ośmiokrotny mistrz świata był już czwarty. Tragicznie wystartował natomiast Pecco Bagnaia. Obrońca tytułu startował z drugiego pola, ale już po pierwszym kółku był piętnasty. Włoch po kolejnych dwóch okrążeniach spadł na ostatnie miejsce i zjechał do garażu.

Jorge Martin może odetchnąć z ulgą, bo jego główny rywal nie kończy sprintu

Marc Marquez niedługo później przesunął się na trzecią lokatę, a to za sprawą Aleixa Espargaro, który dostał karę podwójnego dłuższego okrążenia za falstart. Z tyłu natomiast mieliśmy walkę pomiędzy Bastianinim, Millerem, Acostą i Di Gainnantonio. Najpierw Bastianini i Acosta uporali się z Di Giannantonio. Następnie wyprzedzili Millera kolejno na szóstym i siódmym okrążeniu.

Na dziesiątym okrążeniu Marco Bezzecchi zbliżał się do lidera sprintu, ale zaliczył uślizg przodu w trzecim sektorze i wylądował na deskach. Tym samym Marquez awansował na drugie miejsce, a Vinales na trzecie. Jednak Enea Bastianini chciał, aby podium wyglądało trochę inaczej. Najpierw wyprzedził Aleixa Espargaro, a później gonił Vinalesa, niestety liczne ostrzeżenia za limity toru powstrzymały jego zapał i Włoch już odpuścił. Wolał skończyć czwarty niż dostać niepotrzebną karę przez, którą spadłby o jeszcze jedno miejsce.

Jorge Martin powrócił na właściwe tory, po wpadce na Jerez, dwie sekundy za nim na mecie pojawił się Marquez. Podium uzupełnił Vinales. Szósty był Acosta, siódmy Di Gainnantonio, a Jack Miller ósmy. Dość niespodziewanie punktowaną dziewiątkę uzupełnił Raul Fernandez, który jest zazwyczaj nieco gorszy od swojego kolegi z ekipy, Miguela Oliveiry.

Fot: Instagram MotoGP, Ducati


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *