Jorge Martin wygrał Grand Prix Francji na torze Le Mans po fantastycznej walce z Francesco Bagnaią i naciskach ze strony Marca Marqueza.
Jorge Martin dobrze wystartował, ale nie tak dobrze, jak Pecco Bagnaia, który wystrzelił jak z procy i objął prowadzenie. Na trzecie miejsce wysunął się Aleix Espargaro, który wykorzystał błąd Vinalesa, który przestrzelił hamowanie do pierwszej szykany. Marc Marquez ponownie świetnie wystartował, Hiszpan awansował na pierwszym kółku na ósme miejsce. Bardzo dobry start zaliczył także Brad Binder, zawodnik z RPA awansował z ostatniej pozycji na trzynastą po pierwszym okrążeniu. Na trzecim okrążeniu swój wyścig zakończył Pedro Acosta, który prawie zabrał ze sobą Fabio Di Giannantonio i Aleixa Espargaro. Kółko później wywrotkę zaliczył Marco Bezzecchi. Tymczasem Marc Marquez był już na szóstym miejscu i gonił zawodników walczących o najniższy stopień podium.
Festiwal błędów
Aleix Espargaro nie lubi się zbytnio z torem Le Mans i dziś był kolejny przykład tego, że nie lubi się z tym torem. Na dziesiątym okrążeniu na hamowaniu do Garage Vert (szóstka) Hiszpan pojechał szeroko. Di Giannantonio od razu skorzystał z zaproszenia i awansował na trzecie miejsce. Okrążenie później ten sam błąd i Vinales znalazł się przed Aleixem. Marc Marquez także długo nie czekał i wyprzedził swojego rodaka w siódmym zakręcie. Na trzynastym kółku Enea Bastianini także wyprzedził w siódemce Aleixa Espargaro. Jednak Włoch wypchnął go, a także ściął zakręt, przez co sędziowie nałożyli na niego karę dłuższego okrążenia.
Okrążenie później Marc Marquez wyprzedził Vinalesa i gonił trzeciego Di Giannantonio. Trzy okrążenia później zawodnik Gresini zaatakował Włocha w pierwszej szykanie, ale ten się twardo bronił. Ośmiokrotny mistrz świata ponowił atak okrążenie później. Di Giannantonio ponownie chciał utrzymać się przed Marquezem, ale ściął szykanę i stracił pozycję na rzecz Marqueza i Vinalesa. Ponieważ Włoch nie stracił na tym wyjeździe regulaminowej sekundy sędziowie dołożyli mu karę przejazdu dłuższego okrążenia. W ten sposób Enea Bastianini znalazł się przed swoim rodakiem. Nikt inny z tego nie skorzystał, blisko byłby Quartararo, ale Francuz zakończył swój wyścig już dwa kółka wcześniej. Szkoda, ponieważ zawodnik Yamahy jechał na bardzo dobrym szóstym miejscu.
Walka o zwycięstwo
Rozpoczęło się 20 okrążenie i Martin zaatakował po raz pierwszy Pecco Bagnaię w szykanie Dunlop. Niestety atak się nie udał. Obrońca tytułu utrzymał pierwszą lokatę. Jednak zawodnik Pramaca się nie poddał i ponowił atak kółko później. Tym razem się udało i Hiszpan objął prowadzenie. Dojechał do nich także Marc Marquez i zaczęła się zabawa. Bagnaia kilka razy próbował zaatakować lidera klasyfikacji generalnej. Marquez natomiast atakował Bagnaię. Jednak były to ataki nieskuteczne. Zawodnik Pramac odjechał trochę, ale na trzy kółka do końca popełnił błąd w szykanie Dunlop i Bagnaia razem z Marquezem się zbliżyli. Jednak lider klasyfikacji generalnej utrzymał nacisk rywali. Pecco nie umiał zaatakować Hiszpana, więc Marc Marquez postanowił na ostatnim okrążeniu wziąć sobie drugie miejsce. Atak był udany, tym samym zawodnik Gresini zrewanżował się za wyścig w Jerez. Jednak na zaatakowanie pierwszego miejsce było już za późno i tak, jak wczoraj Martin zwyciężył.
Fot: MotoGP