Aleix Espargaro wygrywa kwalifikacje do sprintu i Grand Prix Katalonii na torze pod Barceloną, kłopoty Marca Marqueza.
Aleix Espargaro walkę w kwalifikacjach rozpoczął dopiero w Q2, jednak zanim to nastąpiło dwóch zawodników musiało awansować w sesji Q1 do finałowej dwunastki.
Przebieg Q1
W pierwszym segmencie kwalifikacji ujrzeliśmy po raz kolejny w tym sezonie Marca Marqueza. Hiszpan we Francji, także jechał w Q1. Tym razem zawodnik Gresini miał inną strategię na kwalifikacje. Ośmiokrotny mistrz świata wyjechał jako pierwszy razem ze swoim bratem Alexem. Dzięki temu nikt im nie mógł przeszkodzić z przodu. Początkowo to działało Marc był na pierwszym miejscu, a Alex drugi. Jednak bardzo dobre tempo mieli zawodnicy Trackhouse Racing.
Na trochę ponad dwie minuty do końca sesji Raul Fernandez był pierwszy z czasem 1:38.453, a drugi Oliveira z czasem o jedną dziesiątą gorszym od Hiszpana. Marc Marquez ponownie podholował się z Alexem i wskoczył na drugie miejsce. Jednak nagle jak z Filip z konopi wyskoczył Fabio Di Giannantonio. Włoch z czasem 1:38.208 zmiażdżył rekord toru i wbił się na pierwsze miejsce. Alex Marquez zdążył pojechać jeszcze jedno kółko, ale udało mu się skończyć tylko przed Marckiem na 3 miejscu. Tym samym bracia Marquez wystartują z 13 i 14 pola.
Przebieg Q2
Druga część kwalifikacji była chaotyczna, podobnie, jak we Francji. Jorge Martin ponownie był na deskach, chwilę później w żwirze wylądował jego kolega z zespołu, Franco Morbidelli. Bardzo dobrze jechał bagnaia i Acosta, a także Raul Fernandz był w gazie. Jest to o tyle niezwykłe, że standardowo ci, którzy zakwalifikowali się do Q2 z Q1 nie wyjeżdżali już na tor, bądź byli wolni.
W świetnej dyspozycji był Espargaro, Hiszpan ogłosił w czwartek zakończenie kariery, a dziś pojechał znakomite kółko. Z czasem 1:38.190 ustanowił nowy rekord toru i zdobył pole position. Drugi skończył Pecco Bagnaia, a trzeci Raul Fernandez, któremu początkowo anulowano kółko za limity toru. Na szczęście sędziowie przywrócili jego czas. Jorge Martin skończył dopiero na szóstym miejscu.
Fot: Aprilia, Trackhouse Racing