W czasówce przed Grand Prix Hiszpanii nie zabrakło niespodzianek, lecz zaskoczeniem z pewnością nie jest Pole Position dla Maxa Verstappena.
Najlepszy czas w sobotniej sesji treningowej przed Grand Prix Hiszpanii uzyskał Max Verstappen. Przez sporą część 3. treningu padał deszcz, który ustąpił w jego końcowej fazie. Zmienna pogoda nad Montmelo sprawiła, że podobnie, jak na początku FP3, również przed Q1 na wyjeździe z alei serwisowej ustawiła się długa kolejka kierowców na miękkich oponach, oczekujących na zapalenie zielonego światła. Przelotne opady pojawiły się jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego segmentu czasówki. Na okrążeniu wyjazdowym przy zakręcie nr 12 poślizgnął się Yuki Tsunoda, na moment powodując żółtą flagę. Po niecałych 4 minutach od rozpoczęcia sesji Valtteri Bottas wyjechał na żwirowe pobocze w tym samym miejscu, co Tsunoda, tym razem żółte flagi szybko zamieniono na czerwone. Powodem był zalegający na nawierzchni toru żwir, gdyż w momencie, gdy ogłoszono decyzję o przerwaniu Q1, Fin wydostawał się z pobocza i mógł powrócić do garażu.
W tym momencie swoje czasy okrążeń ustanowiło 7 kierowców (nie licząc Hulkenberga, którego wynik został skreślony) – Gasly, Ocon, Stroll, Magnussen, Hamilton, Russell i zamykający stawkę Alonso. Ulubieniec lokalnej publiczności popełnił błąd w ostatnim zakręcie, kończąc okrążenie z czasem ponad 1,5 s gorszym od prowadzącego Gasly’ego (1:14.618). Sesję wznowiono o godzinie 16:12, wciąż wyczekiwano bardziej obfitych opadów deszczu. Warunki pozwalały na uzyskiwanie lepszych wyników, na prowadzenie wysunął się Max Verstappen (1:13.660). Za nim znaleźli się Oscar Piastri (+0,031 s) i Lewis Hamilton (+0,385 s). Dojazd do dwunastki sprawił kłopoty kolejnemu kierowcy – tym razem poślizg w tym miejscu zaliczył Nyck de Vries. Otwierący tabelę Verstappen urwał kolejne 0,015 s, umacniając się na prowadzeniu.
Przykra niespodzianka dla kibiców Ferrari
Nieco niespodziewanie w strefie spadkowej znajdowali się George Russell i Charles Leclerc – pierwszy z nich wydostał się z niej i awansował na 8. miejsce, spychając poza czołową piętnastkę Sergio Pereza. Meksykanin na ponad minutę przed końcem Q1 wskoczył na czwartą pozycję, z kolei palmę pierwszeństwa przejął Pierre Gasly (1:13.471). Kierowcę Alpine szybko z prowadzenia zepchnął Nico Hulkenberg (1:13.420). Charles Leclerc wskoczył na 11. lokatę po ukończeniu swojego okrążenia, lecz ostatecznie ukończył Q1 dopiero na 19. pozycji, przedzielając Alexa Albona i Logana Sargeanta. Oprócz tej trójki z kwalifikacjami pożegnali się także Bottas i Magnussen. Już po upływie czasu przed Hulkenberga przebili się Hamilton (1:12.937 – najlepszy czas pierwszej części czasówki), Norris, Russell i Sainz. Leclerc w wywiadzie po zakończeniu Q1 przyznał, że zmagał się ze sporą nadsterownością i bardzo słabą przyczepnością. Przelotne opady deszczu towarzyszące kierowcom na początku sesji zaczęły ustawać.
Środkową część czasówki solidnym okrążeniem otworzył Max Verstappen. Zeszłoroczny zwycięzca Grand Prix Hiszpanii zapisał na swoje konto wynik 1:12.760, o prawie sekundę wyprzedzając Sergio Pereza. Rekord w pierwszym sektorze pobił Lewis Hamilton, lecz porzucił okrążenie po słabym 2. sektorze. Kolejne kółko w wykonaniu siedmiokrotnego mistrza świata przyniosło kolejny fioletowy czas w części otwierającej okrążenie i wynik 1:12.760, dający drugą pozycję ze stratą ćwierć sekundy do lidera. Perez pod koniec Q2 zajmował dopiero ósme miejsce i pogorszył swoją sytuację, popełniając błąd w zakręcie nr 5 – Meksykanin wyjechał na żwirowe pobocze podczas próby przejechania szybkiego okrążenia. Po upływie czasu kierowca Red Bulla ukończył okrążenie z czasem zaledwie o 0,051 s gorszym od zamykającego czołową dziesiątkę Nico Hulkenberga, kończąc swój udział w czasówce na Q2.
Kolizja dwóch Mercedesów w Hiszpanii? Brzmi znajomo
W tabeli czasów za jedenastym Perezem znalazł się George Russell, który był uwikłany w incydent ze swoim zespołowym partnerem, Lewisem Hamiltonem. Między dwoma Brytyjczykami doszło do drobnej kolizji na prostej startowej, w wyniku której starszy z nich stracił fragment przedniego spoilera. Sytuacja została zaprezentowana przez realizatora transmisji już po zakończeniu Q2. Oprócz Pereza i Russella, swoje sobotnie obowiązki za kierownicą zakończyli Zhou, de Vries i Tsunoda, którego najlepszy wynik został skreślony przez sędziów. Na drugim miejscu tę część czasówki ukończył Lando Norris, tracąc 0,016 s do Verstappena. Do kierowcy McLarena należał rekord w trzecim sektorze.
Nad Circuit de Catalunya wciąż utrzymywały się chmury, lecz nic nie wskazywało na to, aby opady deszczu pojawiły się ponownie. Pierwsza seria szybkich okrążeń ponownie należała do Verstappena – rezultat 1:12.272 dawał Holendrowi prawie sekundową przewagę nad Lewisem Hamiltonem (0,924 s). Większe straty poniósł trzeci Lando Norris (1,272 s), do którego stratę poniżej ćwierć sekundy mieli Ocon, Sainz i Piastri. Niecałe 4 minuty przed końcem na prowizorycznym trzecim polu startowym ustawił się Nico Hulkenberg (+0,957 s do Verstappena). Finałowa rozgrywka nie przyniosła zmiany na pierwszej pozycji – Max Verstappen nie musiał już nawet kończyć swojego ostatniego okrążenia. Obok niego w pierwszym rzędzie ustawi się Carlos Sainz. Trzeci czas wykręcił Lando Norris, Pierre Gasly ukończył sesję na 4. miejscu z przewagą zaledwie dwóch tysięcznych sekundy nad Lewisem Hamiltonem. Trzeba jednak pamiętać, że Francuz może otrzymać kary za niebezpieczne blokowania kierowców w trakcie Q1 i zostać cofnięty o kilka miejsc. Drugą połowę czołowej dziesiątki stanowili Stroll, Ocon, Hulkenberg, Alonso i Piastri. Niezależnie od decyzji w sprawie Gasly’ego, pierwsze sześć miejsc na starcie do Grand Prix Hiszpanii będzie należeć do kierowców z sześciu różnych ekip. Początek ciekawie zapowiadającego się niedzielnego wyścigu o godzinie 15:00.
Foto. oficjalne materiały prasowe serii