Marc Marquez wykorzystał słabości Bagnaii i Martina w deszczu i zwyciężył w Grand Prix San Marino na torze Misano.

Marc Marquez zaliczył lepszy start niż w sprincie, Hiszpan szybko awansował o trzy pozycje, ale po kontakcie z Bestią spadł na siódmą lokatę. Francesco Bagnaia utrzymał prowadzenie po starcie, jednak zaraz za nim był Jorge Martin, a następnie Franco Morbidelli. Dobry start zaliczył Pedro Acosta, Hiszpan po pierwszych zakrętach był na czwartym miejscu.

Na drugim okrążeniu Jorge Martin chciał zaskoczyć Bagnaię, podobnie jak wczoraj na starcie. Hiszpan już wchodził pod łokieć obrońcy tytułu, ale Włoch zamknął drzwi i doszło by do kontaktu, gdyby nie to, że Martin odprostował motocykl. Lider klasyfikacji generalnej stracił trochę czasu i chcieli to wykorzystać Morbidelli z Acostą, ale zamiast tego doszło między nimi do kontaktu, w efekcie czego Acosta stracił przednie skrzydło z lewej strony. Dwa kółka później Hiszpan niestety zaliczył uślizg przodu i odpadł z wyścigu. Na piątym kółku Enea Bastianini wskoczył na czwarte miejsce, po wyprzedzeniu Bindera, natomiast Bezzecchi awansował na siódme miejsce, po wyprzedzeniu Millera. Radość Bezzecchiego nie trwała jednak zbyt długo, bo na następnym okrążeniu popełnił błąd i został wyprzedzony przez Millera i Alexa Marqueza.

Z dużej chmury mały deszcz

Na początku siódmego okrążenia zaczęło kropić, a najlepszym dowodem na to była wywrotka Morbidellego w pierwszym zakręcie. To był ten moment, kiedy Marc Marquez, Brad Binder i Jack Miller ożywiają się i potrafią wywrócić wyścig do góry nogami. Tak też się stało, Bagnaia i Martin jechali bardzo wolno, Hiszpan stwierdził, że zjedzie do boksu po motocykl z oponami na mokrą nawierzchnię, jak się później okazało był to spory błąd. Marquez, Binder i Miller doskoczyli od razu do Bagnaii. Zawodnik Gresini już na ósmym okrążeniu objął prowadzenie. Do czołówki dojechał także Fabio Quartararo, Francuz walczył z Bezzecchim, Bastianinim i młodszym bratem Marcka, Alexem. Na dziesiątym okrążeniu przestało padać, a to oznaczało, że Martin podjął złą decyzję, a co gorsze po kolejnej zmianie motocykla został zdublowany.

Marc Marquez

Jak tor już wysechł, Bagnaia wrócił do formy, podobnie z resztą Bastianini. Pecco gonił Marqueza, natomiast Bestia wyprzedzał zawodników KTM-a i wskoczył na najniższy stopień podium. Najsłabsze tempo z całej czołówki prezentował Miller, na piętnastym kółku wyprzedził go Alex Marquez, a kilka kółek później Binder i Bezzecchi. Tempo młodszego z braci Marquez także osłabło pod koniec i spadł, za tę dwójkę.

Natomiast z przodu Marc Marquez był goniony przez Bagnaię, ale nawet Włoch nie był w stanie równać się z Hiszpanem, który miał znakomite tempo. Obrońca tytułu postanowił odpuścić i zaklepać sobie pewne drugie miejsce. Marquez wygrał drugie Grand Prix z rzędu i ma już tylko 53 punkty straty do Martina. Natomiast Bagnaia traci tylko siedem oczek do zawodnika Pramaca.

Fot: MotoGP, Gresini


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *