Joan Mir pomimo różnych doniesień jest wierny Hondzie i pozostaje w ekipie Repsol Honda na kolejne dwa lata.
Joan Mir na początku swojej kariery w MotoGP startował w barwach ekipy Suzuki u boku Alexa Rinsa. W 2020 roku dość niespodziewanie sięgnął po tytuł mistrza świata, wygrywając zaledwie jeden wyścig. Warto też dodać, że był to dopiero jego drugi sezon w klasie królewskiej. W kolejnym sezonie Suzuki już nie radziło sobie tak dobrze, głównie za sprawą odejścia Davide Brivio, szefa ekipy Suzuki. Włoch odszedł co ciekawe do Formuły 1, do ekipy Alpine. Sezon 2021 Hiszpan zakończył na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej. Mir i Rins liczyli na lepszy 2023 rok, jednak jak się okazało było zupełnie inaczej. Początek sezonu był całkiem solidny, jednak japońska firma ogłosiła wycofanie się z MotoGP po szóstej rundzie sezonu. Od tamtego momentu zawodnicy nie byli się w stanie pozbierać. Dodatkowo Mir nabawił się kontuzji i sezon skończył na piętnastym miejscu.
Hiszpan znalazł na szczęście zatrudnienie w ekipie Hondy. Jednak sezon 2023 to był koszmar. Marc Marquez wywracał się co chwilę walcząc z czołówką, natomiast Mir często kończył w żwirze wlokąc się z tyłu stawki. Hiszpan nie był w stanie zrozumieć zachowania motocykla. Jedynym pozytywem było Grand Prix Indii w tymże sezonie. Mir zakończył wtedy wyścig na piątym miejscu. W tym sezonie mistrz świata z 2020 roku rzadziej się wywraca i jakby nie patrzeć jest liderem Hondy. Mimo, że przewaga nad Zarco wynosi punkt.
Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwy, że mogę rywalizować z Hondą i HRC przez następne dwa lata. Moim celem było kontynuowanie tej współpracy, i udało mi się to osiągnąć. HRC i ja współpracujemy od 2023 roku, i wierzę, że poprzez dalsze przekazywanie moich opinii do HRC, mogę przyczynić się do poprawy RC213V. Wiem, co muszę zrobić i wiem, co Honda może osiągnąć, więc mam nadzieję, że wspólnie to osiągniemy. Będziemy kontynuować ciężką pracę na rzecz przyszłości przez resztę tego sezonu.
Joan MirNie da się ukryć, że Mir wielkich szans na zainteresowanie innych ekip nie miał, zwłaszcza, że wyniki nie są też oszałamiające. Dodatkowo przechodzenie na nowy motocykl i nauka jazdy na nim, też nie była najlepszą opcją, dlatego dobrze, że Hiszpan kontynuuje współpracę z Hondą i będą starali się rozwijać motocykl. Fabio Quartararo także zaufał Yamasze i powili widać pierwsze efekty, w postaci podpisania umowy z ekipą Pramac, a także poprawę tempa japońskich motocykli.
Fot: Repsol Honda