Francesco Bagnaia zaliczył bezbłędny sprint na torze w Assen, wygrywając ze sporą przewagą nad drugim Martinem.
Francesco Bagnaia świetnie wystartował, Włoch utrzymał pierwsze miejsce po starcie z pole position. Dobrze wystartował także Marc Marquez, Hiszpan po przekombinowanych kwalifikacjach startował siódmy, jednak już po pierwszych dwóch zakrętach wskoczył na piątą lokatę. Niestety zawodnik Gresini już kółko później zakończył swój udział w sprincie, po tym, jak pojechał za ciasno w drugim zakręcie. Motocykl podbiło na nierówności i Hiszpan wylądował w żwirze. Przez kilka kolejnych okrążeń nie było żadnych manewrów wyprzedzania, co jak na Assen jest bardzo zaskakujące, ponieważ zawodnicy tutaj zazwyczaj co chwile się wyprzedzają.
Dopiero na szóstym kółku Enea Bastianini przeprowadził udany atak na Aleixu Espargaro w zakręcie numer pięć. Trzy kółka później w tym samym miejscu Bestia uporał się z Bradem Binderem, a pod koniec okrążenia wyprzedził także Alexa Marqueza. Na kolejnym kółku w pierwszym zakręcie szeroko wyjechał Aleix Espargaro. Hiszpan ratował się przed uderzeniem Alexa Marqueza. Tym samym zawodnik Aprili spadł o dwie pozycje. Na przedostatnim okrążeniu Alexa Marqueza zarzuciło na wyjściu z ostatniego zakrętu, Fabio Di Giannantonio i Aleix Espargaro od razu to wykorzystali, a także chwilę później wyprzedził go Brad Binder.
Pecco Bagnaia planował uciec rywalom i tak też się stało, obrońca tytułu wygrał z solidną przewagą nad Martinem, podium uzupełnił Maverick Vinales. Niestety na samym końcu wyścigu Aleix Espargaro wyleciał z toru w szybkim zakręcie, jakim jest siedemnastka. Hiszpan był oszołomiony, ale wstał o własnych siłach. Niepokojące jedynie było to, że trzymał się za rękę. Tym samym o jedno miejsce awansował Brad Binder, który zakończył sprint na szóstym miejscu. Siódmy był Fabio Quartararo, a to dlatego, że Alex Marquez nie wykonał kary dłuższego okrążenia, którą dostał za przekraczanie limitów toru. Hiszpan skończył przez to ósmy, a dziewiąty z ostatnim punkcikiem dojechał Franco Morbidelli.