To koniec rekordowej passy dziesięciu zwycięstw z rzędu Maxa Verstappena – Carlos Sainz wygrał Grand Prix Singapuru. Wyścig na torze Marina Bay przyniósł znakomitą walkę o zwycięstwo pomiędzy czwórką kierowców.

Do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Singapuru nie przystąpił Lance Stroll, który jest obolały po wypadku w sobotnich kwalifikacjach i postanowił odpocząć przed kolejną rundą w Japonii. Guanyu Zhou zdecydował się na start z alei serwisowej, tym samym na polach startowych ustawiło się 18 kierowców. Startujący z trzeciego pola Charles Leclerc jako jedyny w pierwszej dziesiątce założył miękkie ogumienie, pozostali wybrali opony pośrednie. Z kolei Max Verstappen i Sergio Perez postawili na twardą mieszankę -alternatywna strategia przewidująca długie przejazdy miała pomóc wielkim przegranym kwalifikacji przebić się do czołówki. Carlos Sainz utrzymał się na prowadzeniu w pierwszym zakręcie, Charles Leclerc wskoczył na drugie miejsce przed George’a Russella. Lewis Hamilton ściął sekwencję pierwszych zakrętów i zyskał przewagę nad Lando Norrisem, a także wyprzedził poza torem swojego zespołowego partnera, lądując na trzeciej pozycji, którą oddał mu na kolejnym kółku. Manewr Brytyjczyka trafił pod lupę sędziów.

Lewis Hamilton

Z wyścigiem o Grand Prix Singapuru już na pierwszym okrążeniu pożegnał się Yuki Tsunoda – było to konsekwencją kolizji pomiędzy nim, a Sergio Perezem. Japończyk przytomnie zatrzymał się w trzecim sektorze i obeszło się nawet bez wirtualnej neutralizacji. W górę stawki piął się startujący z 11. pola Max Verstappen, wyprzedzając Liama Lawsona i Nico Hulkenberga. Nieco większe wyzwanie rzucił Holendrowi Kevin Magnussen, który stracił po starcie szóstą pozycję – ostatecznie Duńczyk uległ liderowi klasyfikacji generalnej na 6. okrążeniu. Po zbadaniu sprawy dotyczącej Lewisa Hamiltona sędziowie nie zdecydowali się na przyznanie kary. Być może było to zasługą tego, że krótko przed ogłoszeniem werdyktu siedmiokrotny mistrz świata oddał czwartą pozycję Norrisowi.

Charles Leclerc, przed nim Carlos Sainz

Strategiczne szachy

Dalsza faza rywalizacji stała pod znakiem zarządzania oponami przez czołówkę wyścigu. Z około sekundową przewagą nad Charlesem Leclerkiem stawce przewodził Carlos Sainz. Trzy sekundy do lidera tracił George Russell – ekipa Mercedesa przewidywała, że Ferrari może „poświęcić” Leclerca – chodziło o to, że Monakijczyk, w odróżnieniu od tej dwójki jadący na miękkiej mieszance, mógł posłużyć jako bufor przy próbie podcięcia Sainza przez któregoś z kierowców jadących za duetem Ferrari. Przewidywania Mercedesa okazały się trafne i kilka okrążeń później Leclerc otrzymał sugestię, aby utrzymywać około trzysekundową stratę do Sainza.

Logan Sargeant

Singapurska tradycja

Na 17. okrążeniu Leclerc został poinformowany, że potrzebny są już nie trzy, ale pięć sekund buforu dla Carlosa Sainza. Z kolei Oscar Piastri otrzymał komunikat o możliwym deszczu za kilka minut – jak się później okazało, prognozy McLarena nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. W trakcie oczekiwania na pierwsze okno pit-stopowe i ewentualne opady Logan Sargeant rozbił przód swojego samochodu w drugim sektorze. Amerykanin kontynuował jazdę, gubiąc fragmenty przedniego skrzydła. Po tym zdarzeniu na torze pojawił się safety car – tym samym utrzymano statystykę 100% wyścigów w Singapurze z przynajmniej jedną neutralizacją. Niemal cała stawka zjechała po świeże ogumienie – bez wizyty w boksach na koncie wyścig kontynuowali Verstappen, Perez i Bottas. Po zmianach oponach wszyscy, z wyjątkiem jadącego pod koniec stawki Guanyu Zhou, korzystali z twardej mieszanki. Pierwszą piątkę wyścigu stanowili Sainz, Verstappen, Russell, Perez i Norris.

Krótko po restarcie Lewis Hamilton przebił się przed Charlesa Leclerca i Sergio Pereza. Z jadącym na zużytych twardych oponach Verstappenem uporał się George Russell, a następnie Lando Norris. Fernando Alonso otrzymał 5 sekund kary za przekroczenie białej linii przy wjeździe do alei serwisowej w trakcie neutralizacji. Weteran z Oviedo zajmował w tym momencie wyścigu ósme miejsce. 27. kółko przyniosło kolejny spadek w klasyfikacji Verstappena – bez większych problemów wyprzedził go Hamilton, a półtorej minuty później kierowca Red Bulla za sprawą Leclerca spadł o jeszcze jedno oczko niżej, na szóste miejsce.

Sergio Perez

Słabe tempo Red Bulla

Verstappen stopniowo tracił dystans do kierowcy Ferrari, zaś za jadącym na siódmej pozycji Sergio Perezem ustawił się pociąg kilku kierowców. Przez kolejne okrążenia najwięcej emocji dostarczali walczący o 10. pozycję Kevin Magnussen i Pierre Gasly. Piętą achillesową Duńczyka okazało się dohamowanie do zakrętu nr 5, gdzie najpierw wyjeżdżając poza granice toru z trudem obronił pozycję, a okrążenie później przestrzelił hamowanie, spadając o kilka pozycji w dół. Następnie Fernando Alonso próbował przebić się przed Sergio Pereza, lecz nie zdołał obronić się przed Estebanem Oconem i spadł na dziewiątą lokatę. Na 39. okrążeniu za sprawą Francuza z siódmym miejscem pożegnał się Perez, który krótko po tym został ściągnięty do alei serwisowej. Meksykanin powrócił na tor ostatni kierowca w stawce. Następnie na stanowisku serwisowym Red Bulla zameldował się Verstappen, wracając do rywalizacji na 15. pozycji. Obaj kierowcy ekipy dowodzonej przez Christiana Hornera na ostatnie stinty otrzymali pośrednie ogumienie. Kilka minut później okazało się, że zespołowi z Milton Keynes oprócz tempa zabrakło dzisiaj szczęścia w sytuacjach losowych.

Esteban Ocon

43. kółko było ostatnim dla jadącego na szóstej pozycji Estebana Ocona – kierowca Alpine ze względu na awarię samochodu zatrzymał się przy wyjeździe z alei serwisowej. Dyrekcja wyścigu wyłączyła DRS na prostej startowej, a następnie ogłosiła wirtualną neutralizację. Krótko po jej ogłoszeniu po nowe opony zjechali kierowcy Williamsa (pośrednie) i Kevin Magnussen (miękkie). Okrążenie później identycznie postąpił Mercedes, w obu samochodach założono opony oznaczone żółtym kolorem. Z dobrodziejstw postoju w warunkach wirtualnej neutralizacji nie zdołał skorzystać Fernando Alonso, którego wizyta w boksach ze względu na konieczność odbycie kary, a następnie fatalną wymianę opon trwała bardzo długo. Na 17 kółek przed końcem wyścigu pierwsze trzy pozycje zajmowali kolejno Carlos Sainz, Lando Norris i Charles Leclerc, jadący na mocno zużytym twardym ogumieniu. Czwarte miejsce ze stratą 10 sekund do podium zajmował George Russell, kolejne pięć tracił Lewis Hamilton. Duet Mercedesa ruszył w pościg za czołową trójką.

Lewis Hamilton i Charles Leclerc

Kolejnym kamyczkiem do ogródka fatalnego weekendu dla Astona Martina było przestrzelenie zakrętu nr 14 przez Fernando Alonso – Hiszpan uniknął uderzenia w bariery, lecz spadł na koniec stawki i na moment wywołał podwójne żółte flagi. Max Verstappen wskoczył do punktowanej dziesiątki po wygranym pojedynku z Guanyu Zhou. Następnie poradził sobie z Nico Hulkenbergiem i Liamem Lawsonem, jadącym po swoje pierwsze punkty w karierze. George Russell dogonił Charles Leclerca i na 53. okrążeniu wskoczył na pozycję dającą najniższy stopień podium. Chwilę później Lewis Hamilton także uporał się z kierowcą Ferrari. Solidne tempo utrzymywał Verstappen, co zaowocowało skutecznymi atakami na Piastriego i Gasly’ego.

Carlos Sainz

Na 5 okrążeń przed metą przewaga prowadzącego Carlosa Sainza nad Lando Norrisem stopniała do jednej sekundy, najlepsze tempo w czołowej czwórce prezentował zamykający ją Lewis Hamilton. Po chwili różnica między czwartym Hamiltonem, a liderującym Sainzem wynosiła zaledwie 1,5 sekundy – kibice Formuły 1 dawno nie mieli okazji zobaczyć takiej końcówki wyścigu, gdzie w grze o zwycięstwo pozostaje czwórka kierowców. Lando Norris korzystał z jazdy w oknie DRS za kierowcą Ferrari i dzielnie powstrzymywał ataki Mercedesów, utrzymując drugą lokatę.

George Russell

Dramat Russella

Na ostatnim okrążeniu George Russell rozbił się w zakręcie nr 10 i nie mógł kontynuować jazdy – młodszy z brytyjskich kierowców Mercedesa opuści Singapur bez ani jednego punktu, chociaż rozpoczynał ostatnie kółko wyścigu na trzecim miejscu. Carlos Sainz dowiózł do mety zwycięstwo z przewagą 0,812 s nad Norrisem i 1,269 s nad Hamiltonem. Czwarta lokata należała do Charlesa Leclerca, tuż za nim finiszował Max Verstappen. Dalsze lokaty zajęli Gasly, Piastri, Perez (do sędziów trafiła sprawa jego kolizji z Alexem Albonem, której nie pokazano w transmisji) i Lawson. Po wypadku Russella na ostatnim punktowanym miejscu znalazł się Kevin Magnussen. Miejmy nadzieję, że Formuła 1 zapewni równie dużo emocji już za tydzień, podczas Grand Prix Japonii na torze Suzuka.

Foto. oficjalne materiały prasowe serii


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *