Max Verstappen wygrał niedzielny wyścig o Grand Prix Monako. Drugiej fazie rywalizacji nad Lazurowym Wybrzeżem towarzyszyły opady deszczu.
Wyścig o Grand Prix Monako rozpoczął się przy słonecznej pogodzie, lecz w stronę Księstwa od północnego zachodu nadciągały deszczowe chmury. Dobór opon przez czołową piątkę zapowiadał strategiczne szachy – startujący po wewnętrznej stronie toru Max Verstappen, Esteban Ocon i Lewis Hamilton założyli pośrednią mieszankę. Drugi w kwalifikacjach Fernando Alonso i czwarty Carlos Sainz wybrali twarde opony. Verstappen w Saint Devote utrzymał prowadzenie, w głębi stawki doszło do drobnych kolizji w Mirabeau, w które zamieszani byli Sargeant, Stroll i Hulkenberg. Ostatni z wymienionej trójki, a także Guanyu Zhou i Sergio Perez pod koniec pierwszego okrążenia pojawili się w alei serwisowej. Startujący z ostatniego pola na pośrednich oponach Meksykanin założył twarde ogumienie i zdołał przebić się w boksach przed Zhou i Hulkenberga, który po dochodzeniu sedziów otrzymał 5 sekund kary za spowodowanie kolizji z Sargeantem. Do momentu dogonienia jadącego na 17. pozycji Strolla Perez prezentował najlepsze tempo w stawce. Max Verstappen powoli budował przewagę nad Alonso i na jedenastym okrążeniu sięgała ona już prawie 3,5 sekundy.
Kłopoty Hiszpanów
Na tym samym kółku Carlos Sainz przy próbie wyprzedzenia Estebana Ocona przestrzelił dohamowanie do szykany za tunelem i mimo uszkodzeń przedniego skrzydła, nie zjechał do boksów na tym samym kółku. Hiszpan zgubił fragment spojlera w pierwszym sektorze, wywołując żółtą flagę. Dzięki sprawnej pracy porządkowych obeszło się bez neutralizacji. Chwilę po wywieszeniu zielonej flagi Fernando Alonso zaczął tracić kolejne sekundy do Maxa Verstappena, meldując przez radio o potencjalnym przebiciu opony. Dane z samochodu nie wskazywały jednak na żadne uszkodzenia. Strata weterana z Oviedo do lidera wyścigu ustabilizowała się na poziomie 8 sekund, trzeci Ocon tracił do prowadzącego Verstappena ponad 20 sekund.
W walce o 15. miejsce Kevin Magnussen popisał się znakomitym atakiem na Logana Sargeanta w Mirabeau. Jeszcze na tym samym kółku Amerykanin stracił kolejne dwie pozycje w dwóch zakrętach za sprawą Strolla i Pereza, a następnie musiał uznać wyższość Nico Hulkenberga, który wcześniej uporał się z Guanyu Zhou. Kolejne okrążenia stały pod znakiem walki Strolla z Hulkenbergiem, za którymi podążał Sergio Perez. Stawką była czternasta lokata. Następnie realizator transmisji przedstawił komunikaty radiowe związane z niepewną pogodą. Carlos Sainz został poinformowany, że opady mogą pojawić się za 45 minut i ich ryzyko maleje, z kolei McLaren przewidywał „deszcz klasy 1” na 35. okrążeniu. Wedle prognoz Red Bulla deszcz miał pojawić się nad torem pod koniec wyścigu. Próbując oszukać zespół Alpine, Ferrari dwukrotnie zapraszało Carlosa Sainza do alei serwisowej, w ostatniej chwili prosząc Hiszpana o pozostanie na torze. Jadący na czwartym miejscu Hiszpan utrzymywał około dwie sekundy straty do Ocona.
Różnica pomiędzy Verstappenem a Alonso z jedenastu zmniejszyła się do niecałych 7 sekund, lider wyścigu zmagał się z degradacją pośredniej mieszanki. Hiszpan wykorzystał fakt, że lider wyścigu musiał przebijać się przez korek ośmiu dublowanych kierowców, prowadzony przez dwunastego Nycka de Vriesa. Na 32. kółku mechaników odwiedził Lewis Hamilton, okrążenie później do boksów zawitał Esteban Ocon. Sekundę za kierowcą Alpine powrócił na tor Carlos Sainz, który jako następny z czołówki zameldował się w alei serwisowej.
Jadący z tyłu stawki Sergio Perez był zamieszany w dwa incydenty w Nouvelle Chicane – najpierw zyskał pozycję poza torem w walce ze Strollem, a na kolejnym okrążeniu uderzył w tył samochodu Kevina Magnussena, uszkadzając przednie skrzydło. Mechanicy Red Bulla wymienili Checo uszkodzone skrzydło i założyli komplet pośrednich opon, na którym Meksykanin rozpoczynał wyścig. Na 38. okrążeniu doszło do kontaktu pomiędzy Strollem i Magnussenem w zakręcie Anthony Noghes, bez poważniejszych konsekwencji dla obu kierowców – sędziowie postanowili przyznać ostrzeżenie kierowcy Astona Martina.
Na 45. okrążeniu mechanicy Ferrari popisali się znakomitą zmianą opon w bolidzie Charlesa Leclerca – postój trwał zaledwie 2,2 sekundy. Trzy okrążenia później swój długi stint na twardej mieszance zakończył Pierre Gasly, który powrócił na tor na ósmej pozycji, tuż za Monakijczykiem. Niebo nad Monako stało się bardziej zachmurzone, na 50. kółku Max Verstappen otrzymał komunikat o pierwszych kroplach deszczu w rejonie wjazdu do tunelu, chwilę później o opadach w zakręcie nr 3 zameldował George Russell. Ta dwójka i Fernando Alonso jako jedyni w czołowej ósemce pozostawali bez postoju. Opady zaczęły się nasilać i tor stawał się coraz bardziej śliski.
Taniec w deszczu
Rozpoczęła się niezwykle chaotyczna faza rywalizacji. Jako pierwsi po przejściówki zjechali kierowcy z tyłu stawki, w tej fazie wyścigu opady występowały tylko w północno-zachodniej części toru. Na 55. kółku po pośrednie slicki zjechał Fernando Alonso, z kolei przejściówki założyli kierowcy Mercedesa i Alpine. Wyjątkowo mokro zrobiło się w rejonie hotelu Fairmont i Mirabeau, gdzie poślizgnął się Carlos Sainz. On, Leclerc, Verstappen i Alonso pozostawali na pośredniej mieszance, z trudem walcząc utrzymaniem się na torze. Lider wyścigu zaliczył nawet drobny pocałunek ze ścianą przy wjeździe do tunelu, i także postanowił założyć przejściówki. Podobnie postąpił Alonso, który mimo nadprogramowego postoju pozostawał na drugiej pozycji przed walczącymi ze sobą Leclerkiem i Sainzem. Cały czas w drugim sektorze powiewały żółte flagi, wywołane przez Lance Strolla. Kierowca Astona Martina dwukrotnie uderzał w bariery w rejonie nawrotu przy hotelu Fairmont i nie był w stanie kontynuować jazdy.
Sytuacja na torze zaczęła się uspokajać, większość kierowców (poza mającym problemy z utrzymaniem się na torze Kevinem Magnussem) jechała już na przejściówkach. George Russell otrzymał 5-sekundową karę za niebezpieczny powrót na tor po błędzie w Mirabeau w trakcie najbardziej chaotycznej fazy rywalizacji. Brytyjczyk wyjechał na tor tuż przed Sergio Perezem, który uderzył w tył samochodu Brytyjczyka. Meksykanin oraz duet Haasa postanowili przejść na pełne deszczówki. Na 62. kółku Verstappen miał prawie 20 sekund przewagi nad Alonso. 13 sekund do Hiszpana tracił trzeci Esteban Ocon. Największymi wygranymi pogodowego trzęsienia ziemi okazali się kierowcy Mercedesa – Hamilton zajmował czwartą pozycję przed Georgem Russellem, utrzymującym bezpieczną w kontekście kary 7-sekundową przewagę nad Leclerkiem. Siódmy był Pierre Gasly, a czołową ósemkę zamykał Carlos Sainz. Opady deszczu znacznie osłabły.
W walce o dziewiątą pozycję Yuki Tsunoda ustąpił Lando Norrisowi, a nieco później wypadł z punktowanej dziesiątki, ulegając Oscarowi Piastriemu. Japończyk stracił kolejnych kilkanaście sekund po przestrzeleniu zakrętu Mirabeau, spadając w klasyfikacji na 15. miejsce przed Perezem, który nie radził sobie zbyt dobrze na pełnych deszczówkach i zjechał po przejściowe opony. Max Verstappen, zapytany przez zespół o dobór opon, stwierdził, że pozostanie na przejściówkach jest najlepszym rozwiązaniem na ostatnie okrążenia wyścigu. Holender pewnie dowiózł do mety 39. zwycięstwo w karierze, finiszując z przewagą 29 sekund nad Fernando Alonso. Swoje pierwsze podium w sezonie, a trzecie w karierze zdobył Esteban Ocon, kończąc rywalizację w Monako na trzecim miejscu, tuż przed Lewisem Hamiltonem. Piąte miejsce mimo kary 5 sekund obronił George Russell, czołową ósemkę zamknęli Pierre Gasly i największy pechowiec chaotycznego fragmentu wyścigu, Carlos Sainz. Trzy punkty dla McLarena zdobyli dziewiąty Lando Norris i dziesiąty Oscar Piastri.
Foto. oficjalne materiały prasowe serii