Francesco Bagnaia zdobywa pole position do sprintu i Grand Prix Holandii na torze w Assen po genialnej walce z Martinem.
Francesco Bagnaia w ten weekend od samego początku jest w gazie i potwierdził to zdobywając swoje pierwsze pole position w tym roku.
Przebieg Q1
W pierwszym segmencie kwalifikacji trochę niespodziewanie znaleźli się Pedro Acosta i zawodnicy Pertamina Enduro VR46. Dodatkowo groźny w tym segmencie kwalifikacji miał być Fabio Quartararo na ulepszonej Yamasze. Po pierwszych dwóch szybkich, kwalifikacyjnych kółkach na pierwszym miejscu był Fabio Di Giannantonio z czasem 1:31.679. Drugi natomiast był Pedro Acosta z czasem o 34 tysięczne gorszym od Włocha. Trzeci natomiast był Fabio Quartararo ze stratą niecałych dwóch dziesiątych do Di Giannantonio. Marco Bezzecchi natomiast znajdował się na czwartej pozycji, Włoch tracił już ponad trzy dziesiąte do lidera.
Na trzy minuty do końca zawodnicy zaczęli drugą serię przejazdów. Najpierw udało się poprawić Fabio Quartararo i Pedro Acoście, którzy tym samym wypychali Di Giannantonio z pierwszej dwójki premiowanej awansem. Jednak Quartararo popełnił błąd, ponieważ odpuścił po tym kółku i nie zdążył pojechać kolejnego szybkiego kółka. Dodatkowo jeszcze przeszkodził walczącemu o Q2 Fabio Di Giannantonio, na szczęście Włochowi udało się poprawić czas i tym samym wyeliminował Fabio Quartararo.
Przebieg Q2
Drugi segment kwalifikacji od mocnego uderzenia rozpoczął Bagnaia z czasem 1:31.048, natomiast jeszcze mocniej dał do pieca Jorge Martin. Hiszpan przebił czas Włocha aż o dwie dziesiąte. Na trzecim i czwartym miejscu byli bracia Marquez, a piąty dość niespodziewanie Franco Morbidelli. Na pięć minut przed końcem Pecco Bagnaia pojechał znakomite kółko i z czasem 1:30.540 znalazł się na prowizorycznym pole position. Świetne kółko pojechał także Fabio Di Giannantonio, Włoch zameldował się na trzecim miejscu, po tym jak się podholował za Bagnaią. W samej końcówce mieliśmy mały dramat, otóż o pozycje na torze walczył Aleix Espargaro z Marckiem Marquezem, Marquez postanowił się poholować chwilę za swoim rodakiem, a następnie go wyprzedził w zakręcie, na którym większość zawodników do tej pory się wywracała. Podobnie było z ośmiokrotnym mistrzem świata. Było to zupełnie nie potrzebne i zawodnik Gresini tylko na tym stracił. Jorge Martinowi ostatecznie nie udało się pokonać czasu Bagnaii, Hiszpan był gorszy od Włocha o 81 tysięcznych. Trzeci skończył ostatecznie Maverick Vinales.
Fot: Ducati