Francesco Bagnaia wygrał Grand Prix Niemiec na torze Sachsenring, dramat Jorge Martina w końcówce i podium braci Marquez.

Francesco Bagnaia tym razem już tak nie wystartował, jak w sprincie, jednak co kluczowe wskoczył na trzecie miejsce. Jorge Martin utrzymał prowadzenie, jednak od samego początku podgryzał go Miguel Oliveira. Marc Marquez już po pierwszym okrążeniu był na dziewiątym miejscu. Na drugim okrążeniu Bagnaia wyprzedził Miguela Oliveirę i awansował na drugie miejsce. Za Włochem natomiast Franco Morbidelli wskoczył na czwarte miejsce, a Marc Marquez był już ósmy. Pecco Bagnaia nie zwalniał tempa i jeszcze na tym okrążeniu wyprzedził Jorge Martina i objął prowadzenie. Franco Morbidelli także kontynuował swój marsz w górę tabeli i na trzecim kółku awansował na trzecią lokatę.

Jorge Martin na siódmym okrążeniu zaatakował Bagnaię i wyprzedził go. Włoch jednak chyba to zaplanował, ponieważ kółko później Franco Morbidelli zanurkował w pierwszym zakręcie i też go wyprzedził. Zawodnik Ducati trochę zwolnił tempo i dał się wyszaleć Morbidellemu, który kilka okrążeń później zużył dość mocno opony. W tym samym czasie na czwartym miejscu był Alex Marquez, a Marc Marquez wskoczył na piąte miejsce, po wyprzedzeniu Oliveiry i wycieczce Vinalesa poza tor. Morbidelli tracił tempo i wyprzedził go Pecco, a na siedemnastym kółku wypadł poza podium, po tym, jak go wyprzedził Alex Marquez. Na tym samym okrążeniu Enea Bastianini wyprzedził Oliveirę i Włoch był już szósty.

Przez kolejne pięć okrążeń działo się nie wiele, natomiast iskry posypały się na 23 kółku. Morbidelli wyjechał szeroko w pierwszym zakręcie. Wewnętrzną miał Marc Marquez, jednak Morbidelli nic nie robił sobie z tego i prawie zmiótł Hiszpana z toru. Zawodnik Gresiniego miał zbitą szybę i w jego kombinezonie wystrzeliła poduszka powietrzna. Włoch tym manewrem ewidentnie coś przestawił w głowie Marqueza, który w niecałe okrążenie zniwelował stratę jednej sekundy, a na 25 okrążeniu wyprzedził Morbidellego w ostatnim zakręcie wciskając mu się ostro pod łokieć. Na kolejnych trzech okrążeniach odrobił blisko czterosekundową stratę do swojego brata Alexa.

Francesco Bagnaia

Powrót demonów sprzed roku

Na przedostatnim (29) okrążeniu Jorge Martin zaliczył uślizg przodu i wleciał w żwir w pierwszym zakręcie. Hiszpan prowadził ze spokojną przewagą i miał zwycięstwo na wyciagnięcie ręki. Przypomniała się tym samym zeszłoroczna Indonezja, gdzie zawodnik Pramaca prowadził w wyścigu niezagrożony i popełnił błąd, który kosztował go tytuł. Na 29 kółku Marc Marquez wyprzedził swojego brata Alexa, jednak już do Pecco strata była zbyt duża. Bagnaia przejechał ostatnie kółko spokojnie i wygrał na Sachsenringu. Podium uzupełnili bracia Marquez. Jest to pierwszy raz, kiedy Marc i Alex dzielą razem podium w MotoGP. Ostatni raz bracia dzielili wspólnie podium w klasie królewskiej w 1997 roku, a byli to bracia Nobuatsu i Takuma Aoki, podczas Grand Prix na torze Imola. Bagnaia po tym wyścigu objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Fot: MotoGP, Ducati


Podobają Ci się tworzone przez nas treści? 🤔
Możesz się odwdzięczyć, stawiając nam wirtualną kawę! ☕


Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *